"Herody" w BCK w Szczuczynie
W piątkowe popołudnie (20 stycznia br.) w Bibliotece – Centrum Kultury przybyła publiczność miała okazję obejrzeć widowisko szopkowe „Herody” w reżyserii Mateusza Tymury na podstawie autentycznego scenariusza z wioski Miłkowice – Maćki.
Pan Mateusz w niewielkiej walizce po akordeonie zmieścił nie tylko świat Heroda, ale także coraz bardziej odległą tradycję dawnego kolędowania.
W rozmowie z Panem Mateuszem przed jego występem zapytaliśmy o kilka istotnych kwestii.
Panie Mateuszu skąd pomysł na Herody?
Mateusz Tymura: „(…) generalnie stąd, że zostałem zaproszony jako już w sumie człowiek teatru ale też człowiek związany z muzyką tradycyjną do takiego w przedsięwzięcia w Podlaskim Muzeum Kultury Ludowej. Szykowaliśmy bowiem takie edukacyjno - warsztatowe przedstawienie. Tam mnóstwo przedmiotów. I szopek i lalek starych i gwiazd i przebrań w zbiorach muzeum. No i oczywiście wpadłem na tekst Herodów, który był odgrywany w wielu miejscach w Polsce. Różnie się to nazywało, czy to właśnie Herody, czy żywa szopka, (…) ale też w międzyczasie dowiedziałem się, że była wersja lalkowa na Podlasiu, żywa i autentyczna. Bo ja znałem głównie lalki i szopki, przedstawienia szopkowe związane ze świętami jednak jako statyczne, tak mi się to utrwaliło. Albo to jest taka „betlejka” czyli nieruchoma szopka albo bardziej zmechanizowana. A tutaj się okazało, że to były rzeczywiście autentyczne robione przez tych ludzi, prostych rzemieślników, prostych rolników, którzy w czasie adwentu zaczynali przygotowania do kolędowania i te przygotowania były bardzo różne. Ci co byli kolędnikami swoją profesję też szkolili, tzn, wykonywali czy poprawiali gwiazdy, czy kostiumy, no ale byli też właśnie tacy wiejscy lalkarze, Dla mnie to takie fascynujące zjawisko, bo ja sam jestem lalkarzem po szkole teatralnej no i nagle okazało się, że ten teatr lalek, który jest obecny w różnych tradycjach europejskich jest blisko ludzi. W Europie, w różnych miejscach była też tradycja kukiełkowego czy też pacynkowego teatrzyku ulicznego, który opowiadał o różnych sprawach wierzących czy też nie a tutaj okazało się, że mieliśmy teatr lalek w formie Heroda czy innej. I rzeczywiście od chaty do chaty chodzono z takim teatrem. Więc to taka wielka inspiracja...”
Panie Mateuszu poproszę kilka słów o wykorzystanych kolędach w „Herodach”.
Mateusz Tymura: „(…) jedna kolęda, która jest na dzień dobry to jest kolęda „Oj dobry wieczór mój gospodarzu” z repertuaru śpiewaków z Długołęki, Lipska i Rakowicz. Jest kolęda w jakimś sensie z Podlasia ale ma też motywy, które są obecne w porządku i w kolędach prawosławnych. (…) ta kolęda, której kiedyś się uczyliśmy i kolędowaliśmy z kapelą po Podlasiu wydała się taka lokalna, taki artefakt naszego regionu. Jest taką perełeczką lokalną. Na końcu śpiewam już nasze kolędy, takie popularne „A wczora z wieczora”, której w regionach były różne wersje, czasem gram przybieżeli do Betlejem. Teraz wprowadzam w instrumentach lirę korbową,, bo pierwsza zwrotka to jest rzeczywiście : Grając skocznie dzieciąteczku na lirze...”
… a instrumenty użyte w Herodach?
Mateusz Tymura: „(…) akordeon jest ponad osiemdziesięcioletnim instrumentem. Specjaliści, którzy zajmują się akordeonami twierdzą, że jest to rocznik 38. Lira korbowa jest nowa. Ona jest z 2012 roku ale została zrobiona przez Pana Stanisława Wyrzykowskiego, pierwszego lirnika, można powiedzieć twórcę, który tą lirę przywrócił w Polsce. On ma już z dziewięćdziesiąt lat. Obstawiam, że bęben może być z lat 50 ale widziałem z podobnymi okuciami jeszcze starsze. Może on pochodzić ze Straży Pożarnej… Jest jeszcze ręcznie kuty trójkąt oraz różne perkusjonalia.”
W widowisku Pan Mateusz wykorzystał lalki własnoręcznie zrobione ze starych przedmiotów oraz naturalnych materiałów. Zebrani mogli poczuć klimat gdzie zabawa miesza się z ludowym patosem, a stara jak świat opowieść przynosi widzom nie tylko przestrogę, ale także sporo uciechy i bożonarodzeniowej otuchy,
Po spektaklu Pan Mateusz wiele mówił o tradycjach kolędniczych. Aktywnie włączył do niej publiczność, prezentując dla najmłodszych widowiskowe lalki, zapraszając ich do cieniowego teatru w betlejemskiej gwieździe, a także angażując ich do odtworzenia roli turonia.
Na zakończenie spotkania z udziałem młodych akompaniatorów Pan Mateusz zaśpiewał starą piękną kolędę.
W piątkowe popołudnie przed rozpoczęciem widowiska szopkowego „Herody” złożyliśmy też podziękowania sponsorom, którzy wsparli w 2022 roku organizację wydarzeń kulturalnych organizowanych przez Bibliotekę – Centrum Kultury w Szczuczynie. Podziękowania z rąk dyrektora Janusza Siemiona odebrali Państwo Marta i Marcin Wileńscy – właściciele firmy Hetman ze Szczuczyna oraz Pani Gabriela Bagińska (firma Ogród z Grajewa).
Dziękujemy wszystkim, którzy mimo codziennych obowiązków znaleźli chwilę i skorzystali z okazji aby zobaczyć „Herody”. Panu Mateuszowi dziękujemy za niezwykłą podróż w świat dawnych tradycji i zwyczajów.
Andrzej Kosmowski
Biblioteka – Centrum Kultury w Szczuczynie
Pan Mateusz Tymura - aktor, reżyser, animator kultury. Absolwent białostockiej Akademii Teatralnej, założyciel niezależnej grupy teatralnej TEATR LATARNIA (wyreżyserował m.in.: "Małą Pasję...", "Prostą Historię", "Solaris", "Merylin Mongoł"). W latach 2009 – 2012 współpracował z Teatrem Wierszalin.Przed studiami ukończył I stopień Państwowej Szkoły Muzycznej w klasie fortepianu. Współtwórca i współzałożyciel inicjatywy Bojary Zostają Kulturalne. Współtwórca Podwórkowego Domu Kultury, Tymczasowego Teatru w Chacie na Wygodzie oraz wytwórni Pionierska Records. Inicjator akcji Ratujemy białostocki Neon Żonkil. Wiceprezes Fundacji Przestrzeń. Laureat plebiscytu Gazety Wyborczej „Przystanek Młodzi” za działalność społeczno-kulturalną na Bojarach.Stypendysta Marszałka Województwa Podlaskiego, trzykrotny stypendysta Prezydenta Białegostoku oraz stypendysta z budżetu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Liczba wyświetleń: 324